Te wszystkie fleciki i fujarki mogą się na początku podobać. Vashti ma też dosyć ciekawy, eteryczny głos, chociaż nie powiedziałabym, że potrafi śpiewać. W muzyce widoczne są też celtyckie wpływy. Niestety, te wszystkie zabiegi nie chronią nas wcale przed nudą. Mamy tutaj zbiór monotonnych piosenek, które nie różnią się zbytnio od siebie. Nie są to wcale jakieś przejmujące ballady, po prostu muzyka tła.
Według mnie można tego albumu posłuchać kilka razy i z czystym sumieniem już do niego nie wracać, ale jeśli go nie poznacie, też nic się nie stanie. Zbyt wiele dobrej muzyki czeka na odkrycie, by marnować czas na Just Another Diamond Day. Mimo wszystko nie powiedziałabym, że jest to zła płyta - po prostu nudna i całkowicie przeciętna. Muzyka ma pewien potencjał, niestety w większości niewykorzystany.
Ocena: 5